Czy iPad to najlepszy czytnik e-booków?
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, 3 kwietnia w amerykańskich sklepach pojawił się iPad. Zaczęto również realizować wcześniejsze zamówienia i w ten sposób – po zaledwie czterech dniach – klienci nabyli ok. 450 tysięcy egzemplarzy najnowszego produktu firmy Apple, z czego na pierwszy dzień przypadło ponad 300 tysięcy urządzeń! To rzeczywiście spektakularny wynik, zwłaszcza w porównaniu z „sukcesem” firmy Amazon, która podobną liczbę swoich urządzeń sprzedała w ciągu... pierwszego roku. I choć firma z Cupertino zdążyła nas już przyzwyczaić do podobnych osiągnięć, wygląda na to, że padł kolejny rekord sprzedaży, który przyćmił nawet premierę iPhone z „marnymi” 200 tysiącami sprzedanymi w pierwszym dniu.
Nas jednak – tak jak wcześniej – interesuje najbardziej możliwość wykorzystania produktu jako urządzenia do czytania. Czy iPad będzie konkurencją dla dedykowanych e-czytnikow? Czy ich producenci powinni się obawiać? Czy dedykowana do czytania aplikacja iBooks, sklep iStore – zagrożą innym dostawcom treści i urządzeń? Kto kupi iPada a kto wybierze czytnik?
Ankietę, skupiającą się na tematyce e-booków i e-readerów skierowano w lutym do 1600 użytkowników Internetu. Co 20 z przebadanych osób miała już czytnik, zaś jedna trzecia badanych zamierzała go kupić w ciągu roku. W tej ostatniej grupie 20% myślała o zakupie iPada, 12% skłaniało się ku Kindle
Wyniki cytowanej ankiety różnią się znacznie od opublikowanych tydzień wcześniej badań comScore, w której przebadano grupę 2170 użytkowników internetu. Tutaj aż 34% potencjalnych właścicieli iPada zadeklarowało wykorzystanie do czytania elektronicznych gazet, zaś 37% zamierza czytać na nim książki.
A teraz kilka refleksji z 4 kwietnia, po pierwszym dniu sprzedaży. Zapytano 448 osób, które kupiły iPada pierwszego dnia, o rozmiar kupionego urządzenia oraz o przyczynę zakupu. Okazało się, że 13 procent kupujących miała już wcześniej czytnik Kindle. Z tej grupy 58% zamierza go zastąpić nowym produktem Apple. Spośród wszystkich przebadanych, 10% przyznało, że myśleli wcześniej o zakupie Kindle, lecz po pojawieniu się iPada zmienili zdanie. Ponad jedna trzecia (38%) przebadanej grupy zamierza czytać książki na nowym produkcie Apple.
To dopiero tydzień sprzedaży iPada i na pewno nie należy zbyt wcześnie prognozować, jak zachowają się kolejni klienci. Można jednak powiedzieć, że na razie iPad jest raczej okazjonalnie traktowany jako e-reader, co – jak widać – zgadza się z badaniami cytowanymi powyżej. Nie mamy również danych na temat liczby aplikacji obsługujących ebooki, które pobrano ze strony Apple, co również pomogłoby wyobrazić sobie, jakie zainteresowanie e-bookami przejawiają potencjalni czytelnicy.
Jak potoczą się losy rywalizacji Kindle – iPad? Czy miłośnicy e-booków opowiedzą się po stronie wielofunkcyjnego urządzenia ze świecącym ekranem LCD czy tez zwrócą się w kierunku dedykowanych do lektury czytników z bezpiecznymi dla oczu ekranami e-ink, trudno w tej chwili przesądzać. Jedno jest pewne: przyszłość zapowiada się ciekawie.
(btm, pad)
Miłość, wiara i nadzieja
W Internecie pojawiło się mnóstwo relacji pierwszych użytkowników, bardziej lub mniej zachwyconych funkcjonalnością iPada, prezentujących – jak to w przypadku produktów Apple bywa – wyłącznie skrajne opinie. Wielkie nadzieje zostały rozbudzone wsród przedstawicieli biznesu – przede wszystkim wydawców prasy – którzy liczą na to, że nowe urządzenie zmieni charakter ich branży i pomoże zarabiać pieniądze. Po sukcesie sklepu z muzyką iTunes i sklepu z aplikacjami AppStore, wiara w geniusz Steve’a Jobsa nie jest pozbawiona podstaw.Nas jednak – tak jak wcześniej – interesuje najbardziej możliwość wykorzystania produktu jako urządzenia do czytania. Czy iPad będzie konkurencją dla dedykowanych e-czytnikow? Czy ich producenci powinni się obawiać? Czy dedykowana do czytania aplikacja iBooks, sklep iStore – zagrożą innym dostawcom treści i urządzeń? Kto kupi iPada a kto wybierze czytnik?
Dwie ankiety – dwa wyniki
Na początek przyjrzyjmy się wynikom ankiety, które opublikowano 30 marca, a więc jeszcze przed wprowadzeniem produktu na rynek. Komentujący ten wynik artykuł nosi wymowny tytuł: Apple iPad nie będzie służył do czytania. Według PriceGrabber.com większość potencjalnych użytkowników ma zamiar traktować iPada jako kolejne mobilne urządzenie a tylko jeden z dziesięciu potraktuje go jako narzędzie służące do czytania.Ankietę, skupiającą się na tematyce e-booków i e-readerów skierowano w lutym do 1600 użytkowników Internetu. Co 20 z przebadanych osób miała już czytnik, zaś jedna trzecia badanych zamierzała go kupić w ciągu roku. W tej ostatniej grupie 20% myślała o zakupie iPada, 12% skłaniało się ku Kindle
Wyniki cytowanej ankiety różnią się znacznie od opublikowanych tydzień wcześniej badań comScore, w której przebadano grupę 2170 użytkowników internetu. Tutaj aż 34% potencjalnych właścicieli iPada zadeklarowało wykorzystanie do czytania elektronicznych gazet, zaś 37% zamierza czytać na nim książki.
Jak to Apple – wszystko drogie
Osoby, które były przeciwne wykorzystywaniu iPada w roli czytnika, jako podstawowy argument podawały cenę: iPad jest za drogi. Jego cena zaczyna się od 499$, zaś suma, jaką użytkownik czytnika jest w stanie za niego zapłacić – to maksymalnie 250$. Przeszkodą są też wysokie, jak twierdza ankietowani, ceny ebooków w sklepie iBook Store: 59% osób stwierdziło, że nie ma zamiaru płacić za książki elektroniczne tyle co za drukowane, zaznaczając, że większość wydawców, którzy podpisali umowę z Apple - podniosło już ceny swoich ebooków w stosunku do wcześniejszych zapowiedzi.A teraz kilka refleksji z 4 kwietnia, po pierwszym dniu sprzedaży. Zapytano 448 osób, które kupiły iPada pierwszego dnia, o rozmiar kupionego urządzenia oraz o przyczynę zakupu. Okazało się, że 13 procent kupujących miała już wcześniej czytnik Kindle. Z tej grupy 58% zamierza go zastąpić nowym produktem Apple. Spośród wszystkich przebadanych, 10% przyznało, że myśleli wcześniej o zakupie Kindle, lecz po pojawieniu się iPada zmienili zdanie. Ponad jedna trzecia (38%) przebadanej grupy zamierza czytać książki na nowym produkcie Apple.
Tylko jedna książka
Cytując komentarze i liczby w aspekcie iPada i wykorzystywania go w roli czytnika, warto należy wspomnieć o jeszcze jednym: o zainteresowaniu ofertą internetowej księgarni Apple? Według informacji prasowej już podczas pierwszego dnia pobrano z niej ponad 250 000 e-booków! Dużo? Wydaje się że tak. Jednak, w stosunku do liczby sprzedanych pierwszego dnia iPadów – 300 000 – okazuje się zaskakująco mało – na jednego użytkownika nie przypadnie nawet jeden e-book. Poza tym – pobranie to nie sprzedaż. Oferta iBookstore to 60 000 płatnych ebooków a jak się okazuje, aktywność czytelników skupiła się na razie wokół bezpłatnych ebooków dostępnych w księgarni, w tym na bezpłatnych próbkach książek, które potraktowano w tych statystykach jako odrębne e-booki. W tym samym czasie pobrano 1 milion aplikacji, czyli aż 4 na każde urządzenie. Podobne proporcje zanotowano po pierwszych 5 dniach sprzedaży: 450 tysięcy urządzeń, 600 tysięcy pobrań e-booków i 3,5 mln aplikacji. Widać więc wyraźnie, gdzie jest położony środek ciężkości zainteresowania użytkowników.To dopiero tydzień sprzedaży iPada i na pewno nie należy zbyt wcześnie prognozować, jak zachowają się kolejni klienci. Można jednak powiedzieć, że na razie iPad jest raczej okazjonalnie traktowany jako e-reader, co – jak widać – zgadza się z badaniami cytowanymi powyżej. Nie mamy również danych na temat liczby aplikacji obsługujących ebooki, które pobrano ze strony Apple, co również pomogłoby wyobrazić sobie, jakie zainteresowanie e-bookami przejawiają potencjalni czytelnicy.
Jak potoczą się losy rywalizacji Kindle – iPad? Czy miłośnicy e-booków opowiedzą się po stronie wielofunkcyjnego urządzenia ze świecącym ekranem LCD czy tez zwrócą się w kierunku dedykowanych do lektury czytników z bezpiecznymi dla oczu ekranami e-ink, trudno w tej chwili przesądzać. Jedno jest pewne: przyszłość zapowiada się ciekawie.
(btm, pad)