Elektroniczny papier, czyli rzecz o książkach, których nie widać

W poniedziałek, 16 listopada, w czytelni Biblioteki Głównej UMCS miał miejsce niecodzienny wykład. Pośród regałów z książkami ponad 160 osób słuchało opowieści o rzeczach, którym bliżej do komputerów, niż szeleszczących papierem woluminów.

Mowa była o elektronicznych czytnikach: urządzeniach służących do czytania cyfrowych książek, czyli ebooków.
Wszystkie miejsca były zajęte
Wykład cieszył się ogromnym zainteresowaniem: wszystkie miejsca szybko się zapełniły, a dla ostatnich słuchaczy trzeba było przynosić krzesła z innych sal. Przyszli pracownicy i studenci z Uniwersytetu i z innych lubelskich uczelni; bibliotekarze i przedstawiciele innych specjalności. Choć wykład trwał blisko 2 godziny, nikt się nie nudził – czuło się, że te małe urządzenia mogą wkrótce zmienić sposób, w jaki obcujemy ze słowem pisanym.
stacks_image_E982AFF0-6E6B-485D-A0CD-5EF419EFA68B

Spotkanie otworzył dr Marian Butkiewicz, Dyrektor Biblioteki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i jednocześnie przewodniczący Akademickiego Koła Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich w Lublinie. W krótkim wprowadzeniu przedstawił ideę elektronicznych książek i zachęcił do otwarcia się na nowe formy czytelnictwa.
Następnie mikrofon przejął Paweł Dobrzyński, prezes firmy Libranova, który w przystępny sposób przybliżał zgromadzonym nowe zagadnienia. Opowiedział, skąd brać elektroniczne książki i na jakie pułapki mogą natknąć się przyszli czytelnicy. Pokazał kilka najbardziej znanych urządzeń: czytnik DR1000 z największym na świecie ekranem, popularne iLiady, a także mały Cool-ER uważany przez niektórych za najbardziej "odjazdowy" czytnik.
stacks_image_73246E1A-C259-4C85-999C-5CED6962ECA3
Bibliteka Główna UMCS w Lublinie

Każdy z przybyłych mógł wziąć czytnik do ręki i na własne oczy przekonać się, że opowieści o e-papierze naprawdę nie są przesadzone. Prowadzący o każdym czytniku powiedział kilka słów: przedstawił wady i zalety – bo nie istnieje coś takiego jak najlepszy czytnik ebooków. Każdy musi sam ocenić, co jest dla niego najważniejsze.